Berlin

Po raz pierwszy odwiedziłem Berlin.
Na początku miasto nie zbyt mi się spodobało. Na ogół było brudniej niż w polskich miastach. Na ulicy było również więcej podejrzanych osób (w szczególności na Kreuzbergu, wokół metra oraz na Alexanderplatz).
Berlińskie tabliczki nawigacyjne.
Ligatura „tz” jest spójna stylistycznie z „ß”.
W Berlinie są przyjazne śmietniki — każdy z nich zwraca się do przechodnia w inny sposób.
Tabliczka kanalizacyjna.
Tekst na technicznych tabliczkach jest napisany bardzo wąskim krojem.
Jeżeli chce się umieścić bardzo długie niemieckie słowa na ograniczonej według szerokości tabliczce, inaczej się nie da.
Kolor transportu publicznego — żółty.
Autobus.
Tramwaj.
Metro.
Metro — standardowe, bez jakichś charakterystycznych cech (przynajmniej na stacjach, na których byłem). Niektóre stacje były czystsze, niektóre brudniejsze, ale ogólnie dość jednakowe.
Grenzallee.
Hermannplatz ze schematem metra.
Jeszcze domu zrobione pod stary stylJeszcze domu zrobione pod stary styl
Unter den Linden.
Alt-Tempelhof.
Johannisthaler Chaussee.
Najwyraźniejsza stacja z tych, gdzie byłem — Wilmersdorfer Strasse.
Ciekawie, że na ścianie «Strasse» jest napisane przez „ss”, a na peronie przez „ß”.
Schemat ruchu składu po linii.
Miejsce dla muzykantów. Ściany są wyłożone drobną małą płytką.
Nawigacja na peronie.
Alexanderplatz nie zbyt mi się spodobał — przy wejściu do metra dość dużo podejrzanych osób oraz dość brudno.
Znana wieża telewizyjna.
Im dalej od metra tym jest lepiej.
Ratusz.
Napisy po polsku, po angielsku i po niemiecku
Berliner Dom.
Park+hydrant
Przebywając w centrum, miałem wrażenie, że jestem w muzeum na wystawie gmachów antycznych, a nie w prawdziwym mieście.
BramaBrama
Studzienka.
Ładny krój.
Rzeka Sprewa oddziela Wyspę Muzeów od reszty miasta. Niestety Muzeum Pergamońskie było zamknięte na czas remontu.
Echo wojny.
Śródmieście jest podobne do Warszawy.
Brama Brandenburska. Nie patrząc na to, że jest tutaj dużo turystów, kwadryga z Germanią robi mocne wrażenie.
Reichstag.
Tabliczki z nazwami placów w centrum.
Porzucony budynekPorzucony budynek
Znany berliński ludzik na światłach (ciekawie, że będąc w Pasewalku myślałem, że w Niemczech światła dla pieszych mają trzy kolory. Okazuje się, że się myliłem).
Porzucony budynek
Na następny dzień…
Blok z fajnymi balkonami.
Współczesne budynki.
Checkpoint Charlie — mnóstwo turystów, budka straży granicznej i zdjęcie radzieckiego żołnierza. Ogólnie nic ciekawego.
Bardzo ładna skrzynka pocztowa.
Jeszcze bloki. We wschodnim Berlinie wieją rodzinne wiatry.
Kreuzberg w dwóch zdjęciach. (Bloki z poprzedniego zdjęcia również mogą być z Kreuzberga, nie wiem tego na pewno.)
Unter den Linden — główna aleja Berlina. Jest bardzo szeroka i z jej obu stron są umiejscowione wielkie gmachy uniwersytetów i ambasad. Ciekawie, że ruch drogowy jest dość mały, jak dla głównej ulicy, więc ludzie przechodzą gdzie chcą, nie patrząc na nieobecność światła.
Bebelplatz.
Pomnik ofiar Holocaustu.
Bundesrat — parlament ziemi federalnej (Berlin jest osobnym landem).
Trzeciego dnia byliśmy w Poczdamie.
Peron na dworcu Charlottenburg.
Ostatniego dnia zwiedzaliśmy głównie Tiergarten.
Tabliczki.
Kolumna zwycięstwa.
Dworzec Südkreuz.
W Berlinie jest okrężna linia kolejowa. Piktogram osobno oznacza ruch zgodny i przeciwny ruchowi wskazówki zegara. Drobiazg, ale przyjemnie.
Skład ekranu z rozkładem ruchu pociągów.
Plac zabaw.
Trzy dni to zbyt mało, żeby zobaczyć Berlin w całości. Ogólnie, mniej więcej dobrze zwiedziliśmy dzielnice Mitte, Kreuzberg oraz Tiergarten. Jeszcze trochę Neuköln, ponieważ mieliśmy tam hotel. Prawie niezwiedzonym został Wschodni Berlin i dużo innych miejsc poza centrum, więc trzeba będzie obowiązkowo kiedyś wrócić.
Zwiedzono

1–4 maja 2025

Sfotografował

Arsen Mosiichuk

Zredagowała

Weronika Jabłecka

Wcześniej
Później